czwartek, 4 grudnia 2025

Śląskie niedaleko: na kole wokół Korfantowa (Fyrlądu)

Na początku października, prawie dokładnie pół roku po wiosennej wyprawie rowerowej, znowu siadam na koło, aby pokręcić się po mało znanych zakamarkach województwa opolskiego. Pogoda jest prawie identyczna jak w kwietniu: słonecznie, ale na tyle chłodno, że ciągle zakładam i ściągam czapkę, rozpinam i zapinam polar. Stwierdzam, że jestem bardzo inteligentny, bo zamiast jeździć ciepłym latem, to włóczę się, gdy pizga 😛. Na szczęście tym razem wiatr jest umiarkowany.

Ponownie wybrałem tereny powiatu nyskiego. Z pociągu jadącego w kierunku Nysy wysiadam w Jasienicy Dolnej (Nieder Hermsdorf). Dworzec jest na obrzeżach wioski, w której też byłem wiosną, ale wówczas w jej centrum.



Wtedy zwiedzałem okolice kościoła i ruszałem dalej na północ, teraz bez zbędnej zwłoki wybieram drogę na południe. Głównym celem dnia jest Korfantów, ale nie od razu, żeby nie było za szybko.


Dookoła pofałdowane krajobrazy.