niedziela, 30 kwietnia 2023

Krótka wycieczka na Jaworowy.

- Wymyśl jakąś krótką, ale atrakcyjną trasę w Beskidzie Śląsko-Morawskim - poprosił tata. Jeśli krótka, to także z krótkim dojazdem, a jeśli atrakcyjna, to z widokami. Prognozy pogody były mocno niepewne, zatem przydałoby się i schronisko. Ponieważ z tatą zaliczyliśmy już chyba wszystkie turystyczne obiekty pasma, więc wiadomo, że nie będzie to nowość. Przeglądanie mapy też było krótkie i padło na Jaworowy (Javorový vrch), a konkretnie na Mały Jaworowy (Malý Javorový).

W sobotni nie tak znowu wczesny poranek zajeżdżamy do Oldrzychowic (Oldřichovice, niem. Oldrzychowitz), południowej dzielnicy Trzyńca. Pobocze w pobliżu jednego ze skrzyżowań służy jako parking dla kilku samochodów, zapewne należących do turystów udających się stąd albo na Jaworowy albo znacznie dalej na Ostry (Ostrý). 


Ruszamy na zachód zielonym szlakiem. Najpierw przechodzimy przez mostek na rzeczką Tyrą (lub Tyrką, w zależności od fantazji piszącego).



Na pieńku przycupnęła sobie zięba. Ładne kolorki.


środa, 26 kwietnia 2023

Chatka Puchatka - 2, czyli Połonina Wetlińska w zimie.

Nigdy jeszcze nie byłem zimą w Bieszczadach. Okazja nadarzyła się w lutym tego roku. Co prawda przyjechałem wtedy w Beskid Niski do chatki w Zyndranowej, ale ponieważ bazowa wraz z dziećmi jechała w Biesy, więc zabrałem się z nimi i ja. Dzięki temu mogłem zaliczyć zimowy debiut!
 
Najpierw zatrzymaliśmy się przy wieży widokowej na przełęczy Przysłup nad Szczerbanówką. Obiekt ten ma już kilka lat, lecz ja po Bieszczadach zwykle poruszam się autostopem, zatem nie miałem jeszcze okazji go odwiedzić.
 

Panorama z góry jest dość umiarkowana, jednak widać Jasła dwa, a także zaśnieżone szczyty Smereka i połoniny Wetlińskiej. 



Głównym celem było wejście na dojrzaną z wieży Wetlińską i zobaczenie słynnej nowej Chatki Puchatka. Aby coś krytykować, to najlepiej zobaczyć osobiście i ocenić, żeby potem móc wypluwać z siebie żale 😏. Parkujemy na mocno oblodzonym parkingu na przełęczy Wyżnej. Pobieranie opłat nie oznacza, że ktoś o parking dba.
 

piątek, 14 kwietnia 2023

Świętochłowice - najgęstsze śląskie miasto.

Co wy wiecie o Świętochłowicach? Przyznam się, że ja, do niedawna, niewiele. Ot, tyle, że to miasto z kilkudziesięcioma tysiącami mieszkańców, ale na małej powierzchni, wciśnięte pomiędzy większych sąsiadów w centrum Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Słyszałem oczywiście o obozie Zgoda, założonym po II wojnie światowej przez polskie władze dla (przeważnie) Górnoślązaków.

Faktycznie Świętochłowice są niewielkie terytorialnie, zaledwie 13 kilometrów kwadratowych, co czyni z nich najmniejsze miasto na prawach powiatu (popularnie zwane powiatem grodzkim) na Śląsku i w całej Polsce. W porównaniu z sąsiadami (Chorzów, Ruda Śląska i Bytom) to wręcz karzełek. Jednocześnie są miastem z bardzo wysoką gęstością zaludnienia, zajmują pod tym względem trzecią pozycję w kraju.

Świętochłowice postanowiłem obejrzeć przy okazji Wielkiej Soboty, kiedy to zgodnie z moją wieloletnią świecką tradycją jadąc do rodziców na święta staram się zagłębiać w różne zakamarki śląskiej ziemi. To dobry termin na takie przygody, bowiem ruch na ulicach i chodnikach jest wyraźnie mniejszy niż w normalne dni, z kolei kościoły otwarte.

Jak wiele innych górnośląskich miejscowości Świętochłowice są młodym tworem patrząc na obecny ich kształt. Na współczesne miasto składają się tereny dawnych niezależnych osad z ich własną historią. Oprócz Świętochłowic "właściwych" (Schwientochlowitz) tworzy je Chropaczów (Schlesiengrube) i Lipiny (Lipine). Najstarszy jest Chropaczów, wzmiankowany - podobnie jak Świętochłowice - już w średniowieczu; w przeszłości stanowił samodzielną gminę, a przez rok był nawet osobnym miastem. Gminą były kiedyś także Lipiny. Do tego należy dodać Zgodę (Eintrachthütte), kiedyś część Bytomia oraz Piaśniki (Colonie Piasniki), dziś dzielnicę, a w przeszłości podlegającą pod Lipiny.

Parkujemy pod urzędem miejskim. Powstał on w okresie międzywojennym jako siedziba starostwa i leżał wówczas w... Hajdukach Wielkich, chociaż był to główny budynek powiatu świętochłowickiego. Logiczne, prawda? 😊 Świętochłowice i okolice przeżyły w XIX wieku gwałtowny wzrost związany z przemysłem, działały tu liczne kopalnie i huty. Liczba ludności rosła błyskawicznie, mimo to Świętochłowice pozostawały wsią, o której łakomie myśleli sąsiedzi, gotowi włączyć ją w swoje granice. Po plebiscycie i podziale Górnego Śląska w polskiej części powstał wspomniany powiat świętochłowicki - najmniejszy w Polsce, a najbardziej zaludniony. Nadal wiejski, mimo, że niemal bez użytków rolnych, zamieszkiwali go przeważnie robotnicy. W tym właśnie czasie wybudowano siedzibę starostwa w ówczesnych Hajdukach Wielkich (Bismarckhütte), jednej z wiosek powiatu. Tuż przed II wojną światową zdecydowano w końcu o nadaniu Świętochłowicom praw miejskich, jednocześnie większość Hajduków przyłączono do Chorzowa, a niewielki skrawek ze starostwem do Świętochłowic. Te, na skutek wojny, musiały poczekać na zostanie miastem jeszcze ponad siedem lat.
 

Jeżeli spod urzędu popatrzymy na wschód, to za torami zamiast cywilizacji ujrzymy wieżę ciśnień. Zaopatrywała ona w wodę głównie Hajduki i do tej pory zaraz za nią zaczyna się dzisiejszy Chorzów.


sobota, 8 kwietnia 2023

Jaroměř i Josefov. Miasto i miasto - twierdza.

Jaroměř (niem. Jermer) to kilkunastotysięczne miasto na północy Czech. Dość często mam okazję przez nie przejeżdżać, bowiem tutejsza droga numer 33 to dla mnie najlepsze połączenie ze stolicy Górnego Śląska do Pragi. Od granic Polski jest niedaleko - z Náchodu i dawnego przejścia w Kudowie - Zdroju odległość wynosi ledwie dwadzieścia pięć kilometrów. Pora zatem na dokładniejszą wizytę w tej miejscowości.

Jaroměř składa się z kilku różniących się od siebie charakterem dzielnic; najciekawszą z nich zajmiemy się później, a zaczniemy od cmentarza miejskiego - położony on jest przy przelotówce w północnej części miejscowości o nazwie Jakubské Předměstí (Jakobi Vorstadt). Założono go w 1888 i spoczywa tutaj wielu zasłużonych mieszczan.
 

Za główną bramą wita rzeźba Płaczącej kobiety. Według jednych źródeł jest to kopia, według innych oryginał kompozycji z XVIII wieku. Uznawana jest za jeden z najpiękniejszych przykładów czeskiego baroku w tej dziedzinie. Na nekropolii znajdziemy także wiele innych ciekawych nagrobków, prawdziwych dzieł sztuki. Internet wspomina również, że istnieje tu wydzielony sektor żydowski, ale nie udało mi się go znaleźć, choć łaziłem alejkami tam i z powrotem.