O ile przez większą część roku nie udało nam się z tatą wybrać wspólnie w góry, to pod koniec nieco to nadrobiliśmy 😉. W październiku Bílý Kříž, w listopadzie Filipka z Wielkim Stożkiem, więc gdzie w grudniu? Wymyśliłem Lysą Horę, bo tam ojciec jeszcze nie był.
Niestety, tym razem nie trafiliśmy z pogodą. Dwa wcześniejsze dni była idealna pogoda z czystym niebem, w wigilię widziałem na kamerkach piękny poranek, natomiast 23 grudnia słońce zakryły chmury, jest szaro i buro!
Parkujemy na dzikim parkingu za wioską Malenovice (Malenowitz). Termin w końcówce grudnia to już nasza tradycja, choć zwykle po świętach, a nie przed. Liczyliśmy, że w wigilię wigilii będzie pusto, a tam już stoi z dziesięć samochodów!