Region Słowacko (Slovácko) nie posiada stolicy ani jednego centralnego
ośrodka dominującego nad innymi. Znajdziemy tu kilka miast, z których
największe mają nieco ponad dwadzieścia tysięcy mieszkańców. W tym wpisie
zajrzymy do dwóch z nich, położonych w południowej części Słowacka.
Hodonín (Göding) leży przy rzece Morawie, tworzącą tutaj granicę z
Republiką Słowacji. Jeśli chodzi o historię, to najpierw wybudowano w XI wieku
warownię, przy której dwa stulecia później powstało miasto. Lokalizacja
sprawiła, że wydarzenia w sąsiednich Górnych Węgrzech miały wpływ na
miejscowość; na przykład w 1605 roku powstańcy węgierscy Hodonín zdobyli i
puścili z dymem. W kolejnych wiekach miasto się rozwijało, zaczęła się
industrializacja, co oznaczało założenie dużej fabryki tytoniu, następnie
cegielni, a w końcu cukrowni, w pewnym okresie najnowocześniej w Europie.
U progu Wielkiej Wojny miasto było dwujęzyczne: Niemcy, osiedlający się tu od
średniowiecza, stanowili niemal połowę mieszkańców; do nich należy doliczyć co
najmniej kilkuset Żydów. Po utworzeniu Czechosłowacji ludność
niemieckojęzyczna w większości wyemigrowała, a po II wojnie światowej,
Holocauście i dekretach Beneša, Hodonín stał się w końcu niemal
całkowicie czeski, choć... nie do końca, lecz o tym jeszcze wspomnę 😏.
Zgodnie z malunkiem sfotografowanym w przejściu podziemnym Hodonín to także
"miasto nafciarzy", ale akurat o miejscowej historii tego przemysłu
praktycznie nie znalazłem informacji. W każdym razie niedaleko dworca
kolejowego funkcjonuje "Muzeum wydobycia naftowego i geologii".
Hodonín nie posiada zabytków zapierających dech w piersiach, ale zobaczymy tu
kilka ciekawych (przynajmniej dla mnie) miejsc. Ogólnie to zwyczajne, ale dość
przyjemne miasto i w dodatku prawie pozbawione innych zagranicznych
turystów.
Główny plac nazywa się - co za zaskoczenie - Masarykovo náměstí. Stoi przy nim
ładny ratusz z początku ubiegłego stulecia.