niedziela, 24 lutego 2019

Na Kopie Biskupiej zimy już prawie nie ma...

Od kilku miesięcy mam w górach pecha jeśli chodzi o pogodę - słońce dowiaduje się, iż planuję się zjawić i bezczelnie chowa przed moimi wizytami. Trzeci weekend lutego miał być bezchmurny, więc wiedziałem, że trzeba będzie wykorzystać okazję i skoczyć gdzieś chociażby na jeden dzień. Podobnie jak w grudniu padło na Góry Opawskie.

Jeszcze półtora tygodnia wcześniej panowała w nich piękna zima...


...która pod wpływem wysokich temperatur praktycznie zniknęła. Zlaté Hory i okolica przypominały bardziej kalendarzowy kwiecień niż luty!


środa, 20 lutego 2019

Červenohorské sedlo okiem narciarza.

Poniżej znajduje się wpis archiwalny opisujący sytuację z początku 2019 roku. Aktualny stan ośrodka narciarskiego, zmiany i moja najnowsza opinia została umieszczona na samym końcu tekstu.

Červenohorské sedlo (niem. Roter-Berg-Sattel, Rotenbergsattel) to prawdopodobnie najpopularniejsza przełęcz w Jesionikach. Prowadzi przez nią uczęszczana droga krajowa nr 44, wychodzą stąd szlaki piesze w kierunku Pradziada i na Šerák. Dokładnie w tym miejscu przebiega granica między Morawami a Śląskiem.

Zatrzymywałem się na niej kilka razy w cieplejszych miesiącach, aby wykorzystać ją turystycznie. Na początku lutego postanowiłem przetestować jako narciarz 😏.

O ile sama przełęcz znajduje się na wysokości 1013 metrów n.p.m., to tutejszy ośrodek narciarski rozciąga się między 862 a 1164 metrem n.pm.. Na gości czeka 8 wyciągów oraz 7,5 kilometra tras. Ta druga liczba może nie powala, ale ogólnie brzmi nieźle. 


W rzeczywistości nie jest aż tak różowo. Problemy zaczynają się już na samym początku, kiedy trzeba zaparkować - co prawda nominalnie ośrodek posiada aż trzy parkingi, ale dwa są niewielkie, a trzeci dość szybko się zapycha. Zajrzałem na Červenohorské sedlo we wtorek i około godziny 10 rano udało mi się zająć jedno z ostatnich wolnych miejsc. To okres ferii zarówno w Republice Czeskiej i w niektórych województwach polskich, ale mimo to ilość ludzi w tygodniu mnie nieprzyjemnie zaskoczyła. Podejrzewam, że w weekend dzieje się tu istny armagedon! Spora część narciarzy (może nawet połowa lub większość) porozumiewa się po polsku ze wszystkimi tego konsekwencjami.


Na szczęście parkingi są bezpłatne (w 2020 roku może zostać pobrana opłata 200 koron od osób nie korzystających z ośrodka). Po zapełnieniu powstaje problem, bowiem nie ma innej możliwości zostawienia samochodu niż na przełęczy - na drodze z obu stron stoją zakazy zatrzymywania się. 

poniedziałek, 11 lutego 2019

Bardzo zimowe Karkonosze (3): Odrodzenie - Labská bouda - Szrenica.

Trzeci dzień w Karkonoszach przyniósł trochę niespodziewanych emocji... ale o tym będzie dużo później.

Poranek w schronisku Odrodzenie zaczyna się od energicznego walenia w drzwi naszego apartmentu. Co za licho, kogo niesie? Okazuje się, iż to kompan z wieczornej biesiady, który przyniósł nam płytę z nagraniami zespołu swoich znajomych 😏.

O ile wczoraj po cichu liczyliśmy na poprawę pogody, o tyle pierwsze wyjście na zewnątrz brutalnie obrywa nas ze złudzeń: widoczność jeszcze bardziej spadła, a wiatr znacznie zwiększył swoją moc!


Sporo osób schodzi do samochodów zostawionych przy Spindlerovej boudzie i wraca do domu. Także się nad tym zastanawialiśmy, ale w końcu zwyciężył głód gór!


środa, 6 lutego 2019

Bardzo zimowe Karkonosze (2): Śnieżka - Odrodzenie.

Sobotni poranek w Domu Śląskim nie napawa optymizmem: na dworze pełne zachmurzenie, widoczność kiepska i ostro wieje. Nawet się zastanawialiśmy, czy nie odpuścić sobie Śnieżki, ale najwyższy szczyt Sudetów kusi... Postanawiamy, że spróbujemy wejść, najwyżej się wrócimy; ja potrafię powiedzieć STOP i cofnąć się zawczasu...



Początek nie jest taki zły, bo wiatr chwilowo słabnie. Potem, w miarę zdobywania kolejnych metrów, przybiera na sile. Są momenty, że można wręcz się o niego opierać, ale na szczęście wieje w kierunku, gdzie nie grozi nam sfrunięcie w przepaść.