Trzeci dzień w Sudetach i trzeci dzień pogodowej kichy. Ktoś rzucił zaklęcie czy co?
Dziś będzie mało górskiego wędrowania, bo musimy zmienić miejsce pobytowe. Na początku chcemy się dostać do Chełmska Śląskiego (Schömberg), gdzie o 13-tej mamy autobus. Z naszego schroniska młodzieżowego będzie to około 5 kilometrów marszu, więc założyłem, iż wystarczą nam 2 godziny, aby tam dojść z buta i jeszcze trochę pozwiedzać. Chyba, że złapiemy stopa...
Po kilkuset metrach (zaraz po zrobieniu zdjęcia widocznego powyżej) zatrzymuje się samochód i w efekcie w Chełmsku jesteśmy już chwilę później. Tak to można podróżować 😛.
Mamy aż nadmiar wolnego czasu, więc wypadałoby gdzieś usiąść w ciepłym. Niestety, o tej porze jedyna restauracja jest jeszcze zamknięta. Idziemy na rynek. Otoczony kamienicami, z figurą Nepomucena na środku, zachował klimat dawnego, sennego miasteczka.
Po kilkuset metrach (zaraz po zrobieniu zdjęcia widocznego powyżej) zatrzymuje się samochód i w efekcie w Chełmsku jesteśmy już chwilę później. Tak to można podróżować 😛.
Mamy aż nadmiar wolnego czasu, więc wypadałoby gdzieś usiąść w ciepłym. Niestety, o tej porze jedyna restauracja jest jeszcze zamknięta. Idziemy na rynek. Otoczony kamienicami, z figurą Nepomucena na środku, zachował klimat dawnego, sennego miasteczka.