wtorek, 27 września 2022

Widokowe drogi Czarnogóry: A-1, Barutana, Pavlova Strana i R-15.

Jazda po czarnogórskich drogach bywa wyzwaniem, za które jednak czeka nagroda. Czarnogórskie trakty są - moim zdaniem - jednymi z najbardziej widokowych w Europie. Wiedzą o tym władze tego małego kraju i wyznaczyły w terenie liczne "trasy panoramiczne".


Zdecydowana większość powierzchni Czarnogóry stanowią góry - według niektórych danych jest to nawet 90% terenu. Trudno się dziwić, że gdziekolwiek spojrzymy, tam je widzimy, nawet jeśli akurat jesteśmy na kawałku płaskiego. Na zdjęciu poniżej miasteczko Mojkovac, przez które przepływa Tara. Ten fragment doliny wykorzystano do budowy nietypowego obiektu sportowego, składającego się ze ścieżki rowerowej i bieżni dla biegaczy.


Pierwsza opisywana tutaj droga była dla mnie kompletnym zaskoczeniem. Jedziemy na południe w kierunku stolicy i nagle widzę zielone znaki z napisem "Podgorica". A zielony kolor w wielu państwach oznacza autostradę. Problem jest taki, że przecież Czarnogóra autostrad nie posiada! Nawet odcinek z Virpazaru do Sutomore, na którym znajduje się tunel Sozina, nie jest autostradą. A może coś przegapiłem? Bez namysłu skręcam w bok i po kilkunastu minutach rzeczywiście widzę oznaczenie autobany i duży węzeł drogowy. W ramach kontrastu przede mną wlecze się jakaś rozpadająca się półciężarówka ze średnią prędkością dwudziestu kilometrów na godzinę...


czwartek, 22 września 2022

Beskid Niski na lajcie: trochę Słowacji, trochę historii wojennej i Zyndranowa.

Budzę się w środowy poranek w chatce w Zyndranowej. Słońce świeci, ptaszki śpiewają, więc mogę rozpocząć drugą część sierpniowego pobytu w Beskidzie Niskim. Dziś dzień słowacko - militarny! Żegnam się na kilka godzin z chatkową ekipą oraz ruszam żółtym szlakiem, który biegnie tuż obok obiektu i przekracza potok Panna mostkiem z osobliwym napisem.


Fakt, coś tam wieczorem piłem, ale dlaczego z tego powodu miałbym nie iść?

Wdrapuję się w górę wśród pól z widokami na okolicę.



Otacza mnie las i po pół godzinie dochodzę do granicy. Rzeczywiście mamy suszę, skoro zniknęło błoto, występujące na szlaku granicznym ZAWSZE! Idę w kierunku zachodnim wzdłuż słupków pamiętających delimitację Państwa Słowackiego i III Rzeszy, ale o tym już wielokrotnie kiedyś pisałem.



sobota, 17 września 2022

Beskid Niski na lajcie: Iwonicz-Zdrój - Jaśliska - Zyndranowa.

Dawno nie zdarzyło mi się zaczynać wędrówki o 6.20 rano - a o takiej godzinie przybyłem w połowie sierpnia do Iwonicza-Zdroju. Gdy wyskoczyłem z autobusu jedno z najstarszych polskich uzdrowisk powitało mnie pustymi chodnikami i ciszą... Nie na długo - wkrótce pojawili się pierwsi ludzie spieszący na pierwszą mszę. Kurde, święto państwowe, długi weekend, a oni już nie śpią??



Oczywiście wierni pędzą do nowego, bezpłciowego kościoła. Stary drewniany kościół stoi pusty i otwarty. Wchodzę na zrobienie kilku zdjęć, choć z powodu słabego światła są one dość ziarniste. A tak na marginesie - tutejsza parafia ma bardzo ciekawego patrona - świętego Iwona.



piątek, 9 września 2022

Czy Podgorica to naprawdę najnudniejsza stolica?

Wśród europejskich stolic Podgorica ma jedną z najgorszych opinii. "Nudna", "beznadziejna", "nic tam nie ma", "szkoda czasu", "wysiąść z samolotu i zaraz spadać". Do tej pory kilkukrotnie przez nią przejeżdżałem i, faktycznie, w centrum nie bardzo było na czym oko zawiesić. Postanowiłem jednak dać jej szansę i jadąc na południe zarezerwowałem sobie jeden nocleg w stolicy Czarnogóry.
 
Dzisiejszy wygląd miasta to efekt II wojny światowej - lotnictwo alianckie bombardowało ją ponad osiemdziesiąt razy i to na prośbę komunistycznych partyzantów (jugosłowiański rząd na uchodźstwie był temu przeciwny). Celem były oddziały niemieckie, ale ginęli głównie cywile, a zabudowa została w większości zrównana z ziemią. Trudno sobie wyobrazić, aby Armia Krajowa namawiała sojuszników, żeby zniszczyli z powietrza Warszawę, bo zbierają się w niej jednostki Wehrmachtu. Tito nie miał takich oporów. Chichot historii sprawił, że w 1946 roku Podgoricę przemianowano na Titograd na cześć Josipa. Dzielny partyzant, za którego życzenia zapłacili życiem zwykli Czarnogórcy, postanowił ją odbudować i słowa dotrzymał - powstało całkowicie nowe miasto o jugosłowiańskiej stylistyce. Najnowszy wiek dołożył budynki ze szkła, które średnio się z resztą komponują.
 
 
Jednak historia osady jest znacznie starsza - już w starożytności istniało tu rzymskie miasto Doclea, którego ruiny można oglądać na obrzeżach stolicy. Po przybyciu Słowian powstała kolejna miejscowość - Ribnica, a w XIV wieku w dokumentach po raz pierwszy pojawia się Podgorica (pod Goricą, czyli pod górką). Przez pewien czas była częścią średniowiecznej monarchii serbskiej, następnie na kilka wieków znalazła się pod panowaniem tureckim. Osmanowie sprowadzili tu muzułmańskich kolonistów i zmienili jej charakter na typowo orientalny. W 1878 roku europejskie mocarstwa zabrały ją Turkom i włączyły do niepodległej Czarnogóry; choć była ona najludniejszym miastem, to stolicą państwa pozostała Cetynia. Rolę stolicy otrzymała dopiero jako Titograd. Oprócz budowy osiedli mieszkaniowych komuniści postawili w okolicy kilka wielkich zakładów przemysłowych, a jednocześnie uznawana była za jedno z najbardziej zielonych miast Jugosławii.