Wysiadam z pociągu w Łambinowicach (Lamsdorf). Tym razem nie będę
zwiedzał terenów dawnych obozów jenieckich, mam zamiar pokręcić się po
okolicy na kole.
Łambinowicki dworzec to typowa pruska konstrukcja z XIX wieku, na ścianach
zachowały się jeszcze ślady niemieckich napisów. Przy okazji można dowiedzieć
się, gdzie wylądowały drzewa z wyciętych lasów: gromadzą je tutaj.
Początkowo planowałem przejechać przez centrum wioski, ale zmieniam zdanie i
postanawiam od razu ją opuścić, kierując się na południe. Przez długi czas
będzie mi dziś towarzyszył widok na Sudety z odległą o zaledwie trzydzieści
kilometrów Biskupią Kopą.
Pierwsza odwiedzana przeze mnie miejscowość to
Wierzbie (Wiersbel, Weidengut). Na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką
fotografuję krzyż, postawiony w 1946 "z prośbą o błogosławieństwo pracy w duchu Rz-Kat kościoła". Podejrzewam, że krzyż jest w rzeczywistości starszy i po prostu
"zagospodarowano" dzieło poprzednich, niemieckich mieszkańców.