wtorek, 31 maja 2016

Čičmany - chałupy malowane wapnem

Słowacka wioska położona w Kotlinie Rajeckiej w paśmie Stražovske Vrchy przyciąga do siebie turystów swoją drewnianą zabudową.

Čičmany (węg. Csicsmány, niem. Zimmermannshau) założono około 1200 roku, ale sławne stały się dopiero w ostatnim stuleciu. Dzielą się na dwie części - południowa to typowe powojenne klocki z eternitem, natomiast północną zajmuje ponad setka budynków, uznanych w 1977 roku za skansen budownictwa ludowego. Symboliczną granicą jest kościół.


Malowania wapnem różnych wzorów na ścianach według tradycji mieli nauczyć... Bułgarzy, aby chronić drewniane wnętrza przed nagrzewaniem się. W rzeczywistości najstarsze domy mają nie więcej niż 200 lat, a obecne malunki, nawiązujące do miejscowych haftów, pojawiły się dopiero po 1921 roku, kiedy to pożar zniszczył większość dawnej wsi. Wiele drewnianych obiektów zaprojektował słynny Dušan Jurkovič, autor m. in. wielu cmentarzy galicyjskich z okresu Wielkiej Wojny. Wzory są najczęściej dość proste, ale ponoć rzeczywiście chronią przed słońcem.

Najokazalszy we wsi budynek to tzw. Radenov dom. Zrekonstruowano go po pożarze w 1945 roku, mieści w sobie muzeum.


Ale tak naprawdę zachwycić potrafi wiele innych...


W niektórych z nich otworzono sklepiki z pamiątkami i "galerie". Jest też niewielka knajpka, punkt informacji turystycznej. Często odbywają się tu różne imprezy czy prezentacje miejscowych zwyczajów. Jak to u górali bywa - mocno naciągane... :)


Większość domów nie pełni żadnej turystycznej funkcji i jest normalnie zamieszkała. Ewentualnie przyjmują na nocleg.

Oprócz domów w całości z drewna zdarzają się takie z solidnymi murowanymi piwnicami, jak i całe z cegły.


W południowej (górnej) części Čičman(ów) jest już znacznie bardziej normalnie, jak to w przeciętnej słowackiej wiosce, a pojedyncze drewniane domy nie nawiązują do starego stylu.


Jedyny ciekawy obiekt to kasztel z XVIII wieku, dzisiaj restauracja z hotelem. Wygląda sympatycznie.


Dojazd:  Čičmany znajdują się 40 kilometrów na południe od Żyliny; należy zjechać z drogi nr 64 prowadzącej do Prievidzy (zjazd jest dobrze oznakowany). Można dotrzeć również górskimi drogami, ale są one kręte i nie zawsze z dobrą jakością asfaltu. Od przejścia w Zwardoniu dotrzemy tu w półtorej godziny, od Chyżnego godzinę dłużej.

Parking przed wioską był bezpłatny.

Čičmany mogą być ciekawym pomysłem na weekendowy niespieszny wypad po tej części Słowacji albo niebanalny postój w drodzy.

6 komentarzy:

  1. Kurcze, fajna wiocha :) Super propozycja na łykent :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z przedmówcą :-) Zacny pomysł na fajną wycieczkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajne :D Aż z przyjemnością bym wróciła na Słowację, od wieków nie byłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładnie, może w przyszłym roku (czyli już całkiem niebawem) uda mi się tam wyskoczyć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń