poniedziałek, 6 października 2025

Dni NATO w Ostrawie (2025).

We wrześniu odbyły się jubileuszowe, 25-te Dni NATO i Czeskich Sił Powietrznych (Dny NATO & Dny Vzdušných sil AČR) na lotnisku pod Ostrawą. To były moje trzecie odwiedziny tej imprezy i, podobnie jak w 2021 i w 2023 roku, wybraliśmy się w niedzielę (trwają dwa dni, od soboty). Ilość sprzętu do oglądania na ziemi pokaźna, ale chyba mniej niż w poprzednie edycje. W ogóle zabrakło Amerykanów (a już na pewno w niedzielę), którzy zawsze pokazywali się z chęcią, ale możliwe, że polityka wojskowa Trumpa wobec Europy dotyczy także pokazów. Na szczęście w ich miejsce nie zaproszono Rosjan, lecz może się to zmienić w przyszłości. Polska wróciła do swojej stałej formy, czyli wielkiego NIC: biało-czerwonych reprezentowała grupa AGAT, samochód Służby Celno-Skarbowej i... PCK. Jak zwykle licznie pojawili się Niemcy, tradycyjnie witani radośnie przez miejscową ludność. Równie tradycyjnie zaprezentowali się Słowacy, utwierdzając wszystkich w przekonaniu, że nie mają czym się chwalić. Węgrzy w ogóle nie przyjechali, ale w przypadku tych dwóch ostatnich państw wojsko jest właściwie niepotrzebne, bo i tak nikt ich nie zaatakuje. Tegorocznym partnerem głównym byli Włosi i wywiązali się z tego zadania dość przyzwoicie. Ogólnie liczba wystawiających się państw była niższa niż w ostatnich edycjach. 

Tak można by w skrócie podsumować całe wydarzenie, teraz czas na szczegóły 😏.


Do lotniska w Mošnovie, tak jak dwa lata temu, przyjechaliśmy pociągiem z dworca Ostrava-Svinov. Skład miał jakąś usterkę, więc załapaliśmy się na wcześniejsze połączenie, w którym spotkaliśmy... mojego brata 😛. Hanys z hanysem zawsze na siebie wpadnie, nawet przy tysiącach ludzi 😏. Spod przystanku przy lotnisku do bram jest jeszcze dwa kilometry spaceru - podążamy za tłumem wśród licznych radiowozów, przy okazji kupując na przydrożnym stoisku czerwony burčák. O dziwo, nie spotykamy żadnych pikiet miłośników Jezusa, światowego pokoju albo ruskiego miru, możliwe, że tym razem nie dostali przepustek.


Na końcówce drogi obserwujemy pierwszy (dla nas) pokaz lotniczy: chorwacka formacja Wings of Storm na samolotach Pilatus PC-9. Wkrótce potem lądują na płycie lotniska, obserwowane przez licznych widzów zza płotu. To dobra miejscówka dla fotografów.
Chorwaci wrócili na imprezę po siedmiu latach.