niedziela, 14 lipca 2024

Vsetínské vrchy - debiut z najwyższym szczytem w pakiecie.

Góry Wsetyńskie (Vsetínské vrchy) to pasmo górskie położone na Morawach. Pasmo niezbyt rozległe i u nas raczej mało znane, choć położone w sąsiedztwie popularnego Beskidu Śląsko-Morawskiego, który graniczy z nim od północy. Na południu mamy Jaworniki, na wschodzie granicę ze Słowacją, a na zachodzie Góry Hostyńskie. Czesi zaliczają je do Beskidów Zachodnich, według polskiej regionalizacji to Karpaty Słowacko-Morawskie. 
Nie ma tu spektakularnych panoram ani wybitnych szczytów, na których można zrobić instagramowe zdjęcia. Wybrałem je jako cel kolejnego wyjazdu górskiego z tatą studiując mapę i zastanawiając się, co by zobaczyć nowego. No i wymyśliłem Wsetyńskie: widziałem je ze szlaku podczas wcześniejszego wędrowania na przełęcz Pustevny, a dodatkowo będzie to nasz prawdziwy debiut w tym paśmie. Dlaczego prawdziwy? O tym napiszę później 😏.

W drodze do celu co rusz wyłania nam się masywna sylwetka Łysej Góry. Mamy sobotę z piękną pogodą, pewnie będą tam tłumy ludzi. 


Dojazd trochę zajmuje, zwłaszcza, że musimy też przeciąć na chwilę Słowację. Dopiero po dziesiątej zajeżdżamy na puściutki parking w osadzie Leskové, będącej częścią wioski Velké Karlovice (Groß Karlowitz). Płynąca w pobliżu Vsetínská Bečva (w języku polskim występująca najczęściej jako Górna Beczwa) jest granicą pasm: gdybyśmy z auta poszli w lewo, to bylibyśmy w Jawornikach, a że idziemy w prawo, to zaczynamy zdobywanie Gór Wsetyńskich. Ale w Jawornikach jeszcze i tak dziś będziemy 😏.


poniedziałek, 8 lipca 2024

Majowe Mazury (4): Skandawa - Drogosze - Korsze.

Idę jako ostatni w grupie i udaje mi się zatrzymać mały samochód dostawczy. W środku siedzi młoda dziewczyna.
- Dokądkolwiek - uśmiecham się, bo chciałbym po prostu podjechać kilka kilometrów.
- Ja jadę tylko do Błędowa - wyjaśnia.
- Aa, to chyba tam nie.
Po opuszczeniu Mołtajnów (Molteinen) skierowaliśmy się na południowy-zachód. Plan na resztę dnia jest dość mglisty, chcemy dotrzeć na tyle daleko, żeby jutro mieć bliżej do stacji Korsze. Niemal na pewno Błędowo (Blandau) nie leży na naszej drodze. I miałem rację: osada, która tak naprawdę jest dawnym folwarkiem, znajduje się z boku, widzimy jej zabudowę z daleka.


A zatem dalej przed siebie po wiekowym bruku...


W Kotkach (Krausen) nie tylko nie widać żadnych kotków, ale w ogóle żywych istot.


poniedziałek, 1 lipca 2024

Majowe Mazury (3): Wopławki - Barciany - Mołtajny.

Na skraju wioski Wopławki (Woplauken) znajdziemy zalesiony, otoczony polami kopiec. Po wejściu między drzewa po kilkuset metrach dotrzemy do kaplicy grobowej rodziny Schmitdt von Schmidtseck. Kaplicę w stylu neogotyckim wybudowano około 1900 roku. Nie wiadomo ile osób pochowano tam do stycznia 1945 roku, ale wydaje się, że maksymalnie dwie lub trzy.
Na pierwszy rzut oka mauzoleum wygląda na będące w znacznie lepszym stanie, niż to w Dobie od rodziny Schenk, ale szybko okazuje się, że jedynie przednia ściana trzyma się w całości. Boczne są mniej lub bardziej rozwalone, a podłoga rozkopana. Zawsze się zastanawiam skąd w ludziach różnych narodów taki barbarzyński popęd do dewastacji miejsc spoczynku?


Podobno kaplica jest nawiedzona. Nie przekonamy się jednak o tym, ponieważ nie będziemy przy niej czekać nie tylko do wieczora, lecz ani jednej chwili dłużej: miliony komarów są tak agresywne, że naprawdę nie można ustać bez ruchu nawet kilku sekund!


W samej wiosce znajdziemy więcej pozostałości po bogatej przeszłości. Na skrzyżowaniu stoją zabudowania przypałacowe, w tym okazały spichlerz z XIX wieku. Wszystko w stanie mniejszego lub większego rozkładu. Ostatnie zdjęcie jest autorstwa Buby.