Pora zająć się duchową stroną Załęża
Jedynym kościołem jest rzymskokatolicki pod wezwaniem św. Józefa we wschodniej części dzielnicy. Standardowy neogotyk. Jego budowę przyspieszyła katastrofa w kopalni Kleofas - 4 marca 1896 roku w wyniku nieostrożnego obchodzenia się z ogniem przez maszynistę wybuchł pożar. Ze 144 górników znajdujących się w zagrożonym rejonie zginęło 105-ciu - głównie z okolic: Załęża, Dębu i Bogucic. W czasie pogrzebów złożono uroczyste ślubowanie, iż w Załężu stanie kościół wotywny i wkrótce tak się stało.
Nową parafię erygował Georg Kopp, biskup wrocławski. Ten sam, którego imię do dzisiaj nosi schronisko na Šeráku (Chata Jiřího / Georgschutzhaus). W dawnej katowickiej kopalni Eminenz (Gottwald) jeden z szybów także nazwano Georgschacht - obecnie stoi w środku centrum handlowego
Przed kościołem krzyż z tablicą, ale mnie bardziej interesuje malutka metalowa plakietka z boku.
Jest ona identyczna jak ta z krzyża w pobliskim kościele w Dębie, tyle, że mniej czytelna. Zatarty częściowo napis brzmi: Johann Baumaister. Stein-und-Holz-Bildhauer. Breslau.
Ciężko trafić na spokojną możliwość obejrzenia wnętrza - ciągle coś się tam działo, niekiedy kilka ślubów pod rząd.
Świątynię budowano głównie z darów - m. in. huty Baildon, spółki Gieschego oraz Katowickiej Spółki Akcyjnej dla Górnictwa i Hutnictwa (Kattowitzer Aktiengesellschaft für Bergbau und Eisenhüttenbetrieb).
Zachowały się oryginalne witraże z końca XIX wieku z nazwiskami fundatorów.
Inne części wyposażenia również są z pierwszego okresu istnienia, o czym świadczy np. dolny napis, który ktoś zapomniał zakryć.
Obok głównego ołtarza tablice z listą górników Kleofasa...
Jeśli któremuś z wiernych byłoby niewygodnie to może kupić podpórkę w promocyjnej cenie - choć nie wiem ile ona wytrzyma
Przy kościele fara...
...boisko...
...i cmentarz. Na nim niemal same nowe nagrobki, trochę ciekawsza jest nekropolia przy Gliwickiej na Załęskim Przedmieściu, założona około 1860 roku. Pierwotnie należała do starokatolików, a przez długi czas z dwóch stron otaczały ją tory kolejowe, co widać na mapie.
Na nim zabytkowa kaplica z przełomu XIX i XX wieku.
Czasem spod tynku wyjrzy niemiecki napis.
Przy każdej alejce straszą przylepione kartki, że gdy się nie zapłaci, to grób zlikwidują.
Cmentarz przy ulicy Brackiej formalnie nie leży już na Załężu, a kilkaset metrów od jego granic, w dzielnicy Dąb (Domb). Tutaj jednak pochowano część górników w 1896 roku w jednej, zbiorowej mogile.
Zauważyłem też kilka przedwojennych grobów pojedynczych - zarówno z usuniętymi napisami...
...jak i w dobrym stanie oraz zadbanych.
W zachodniej części Załęża zamiast kościoła można spotkać UFO!
To zbór Zielonoświątkowców Betania, dzieło nowatorskiej myśli architektonicznej lat 90. ubiegłego wieku. Jak dla mnie - paskudztwo!
W przeszłości na Załężu mieszkali również ewangelicy i żydzi, nigdy nie stanowili oni jednak więcej niż kilku procent w społeczności...
no proszę to aż dwa spodki w Katowicach:)
OdpowiedzUsuńCzytelniczka85