W piątek, drugi dzień weekendu bożocielnego, przy dość niepewnej pogodzie, wstajemy wcześnie i idziemy na autobus, zawożący nas do Znojma (Znaim).
Stolica winiarskiego regionu, malowniczo położona nad Dyją, założona została w X lub XI wieku przez Przemyślidów, przy ważnym szlaku z centrum Moraw na południe. Miasto mocno zniszczone w czasie wojen husyckich odbudowało się i z wolna z ośrodka słowiańskiego stawało się w kolejnych wiekach niemieckojęzycznym, ciążącym ku Wiedniu, a nie Pradze.
Po upadku Austro-Węgier miejscowi Niemcy (w 1910 roku 16,8 tys. na 19,6 tys. ogółu mieszkańców) zgłosili akces do Republiki Niemieckiej Austrii, ale już w grudniu 1918 roku armia czechosłowacka zajęła miasto i przyłączyła do Czechosłowacji (o której powstaniu przypomina poniższa tablica).
W okresie międzywojennym nastąpiło wyrównanie etnicznych proporcji (wielu Niemców, zwłaszcza inteligencja, wyjechała, przyjechało sporo Czechów z różnych regionów kraju) oraz zubożenie - główny rynek zbytu, jakim był Wiedeń, został odcięty granicą.
Dziś to miasto pełne zabytków z różnych epok oraz trasa zaliczana przez setki autokarów turystycznych mknących tędy na południe Europy (droga przelotowa do jednego z głównych przejść z Austrią biegnie tuż obok).
Na początek idziemy zobaczyć imponujący most nad Dyją, wybudowany w 1871 roku na trasie Kolei Północnej Cesarza Ferdynanda (K.u.K. Privilegierte Kaiser-Ferdinands-Nordbahn; na linii tej leżało m.in. Bielsko, o czym do dzisiaj przypomina napis na tamtejszym dworcu).
W centrum szukam jakiejś knajpki, ale jest tak wcześnie, że jedyne otwarte lokale należą do Wietnamczyków
Po tradycyjnym, czeskim gyrosie czas na właściwe zwiedzanie, zwłaszcza, że się wypogadza. Pierwsze kroki kierują do browaru...
Niestety, to już tylko zabytek - przejął go Heineken i zrobił to, co duże koncerny potrafią najlepiej - zlikwidował zakład i piwo marki Hostan leją teraz w Brnie
Zaraz za browarem znajduje się wzgórze zamkowe, z którego rozciąga się piękna panorama. W jedną stronę mamy Park Narodowy Podyji i zbiornik wodny Znojmo...
...a w drugą winnice, mnóstwo zieleni, domki nad Dyją oraz most kolejowy.
Na wzgórzu, oprócz zamku, stoi najcenniejszy zabytek miasta - romańska rotunda św. Katarzyny.
Powstała w XI lub XII wieku i kryje w sobie najstarsze w Republice Czeskiej freski z 1134 roku, łączące tematykę religijną i świecką (wątki dynastyczne Przemyślidów). Rotunda wiele przeszła w swoim życiu, aż dziw, jak ludzie potrafili kiedyś traktować tak cenne zabytki (choć niektórzy robią tak nadal) - mieścił się w niej chlew, sala taneczna z tawerną, warsztaty wikliny itp.. Dopiero pod koniec XIX wieku ją doceniono. Dzisiaj malowidła są tak cenne i podatne na wilgoć, że oglądać je może maksymalnie 10 osób na godzinę, a w środku obowiązuje zakaz... odzywania się
Na przeciwko wzgórza zamkowego jest kościelne - z wysoką wieżą gotyckiego kościoła św. Mikołaja.
Wnętrze standardowe, choć jest też element horroru - szczątki św. Bonifacego, męczennika z czasów Dioklecjana. Wyraźnie widać czaszkę i inne kości - takie eksponowanie zwłok przez niektóre wyznania jest dla mnie co najmniej niesmaczne...
Obok kościoła jest kaplica św. Wacława z XVI wieku - tak naprawdę to dwie kaplice: górna, św. Anny i dolna, św. Marcina. Budowla przywodzi mi architekturę jakiś południowych krain.
Spod kaplicy jest świetny widok na wzgórze zamkowe.
W drugą stronę również - za wiaduktem kolejowym widać rozległe zabudowania dawnego klasztoru Louka (Klosterbruck).
Ponieważ leży w pewnym oddaleniu od centrum, zaglądam tam dopiero w kolejne dni. Został założony w XII wieku i osiedlono w nim norbertanów, po czym zniszczyli go husyci w XV wieku. Odbudowę, w stylu barokowym, rozpoczęto dopiero w XVIII stuleciu.
Nie dokończono jej, bo cesarz Józef II skasował klasztor. Ogromne budynki służyły potem m. in. jako fabryka tytoniu, zatrzymał się przy nich Napoleon w drodze pod Austerlitz, wreszcie zajęło je wojsko. W okresie komunistycznym obiekt został mocno zniszczony, a żołnierze opuścili go dopiero w 1993 roku.
Dopiero z bliska widać jego wielkość...
Większość pomieszczeń stoi pustych, w części mieści się firma Znovin Znojmo, handlująca i produkująca wino z okolicznych winnic. Można tutaj nabyć i bardzo drogie trunki, jak i te po 48 koron za litr, nalewane wprost z nalewaka do butelek Żyć nie umierać
Wracając do Starego Miasta - rynek otoczony jest zabytkowymi kamienicami, jedyną plombą jest dom handlowy, powstały w miejscu dawnego ratusza, zniszczonego w czasie II wojny światowej od bombardowań aliantów.
W tle wznosi się wieża ratuszowa, która ocalała - dziś dobry punkt widokowy.
Miejsc do zajrzenia jest mnóstwo - co rusz to jakieś wiekowe detale na budynkach, mniej lub bardziej stary kościół... Kapucyńskie ogrody na tyłach dawnego klasztoru (po prawej wieża z murów miejskich).
...i resztki samych murów.
Kręte uliczki...
Nie będziemy tu jednak spędzać całego dnia, bo naszym kolejnym celem są szlaki Parku Narodowego Podyji, ale o tym już w innym temacie
Stolica winiarskiego regionu, malowniczo położona nad Dyją, założona została w X lub XI wieku przez Przemyślidów, przy ważnym szlaku z centrum Moraw na południe. Miasto mocno zniszczone w czasie wojen husyckich odbudowało się i z wolna z ośrodka słowiańskiego stawało się w kolejnych wiekach niemieckojęzycznym, ciążącym ku Wiedniu, a nie Pradze.
Po upadku Austro-Węgier miejscowi Niemcy (w 1910 roku 16,8 tys. na 19,6 tys. ogółu mieszkańców) zgłosili akces do Republiki Niemieckiej Austrii, ale już w grudniu 1918 roku armia czechosłowacka zajęła miasto i przyłączyła do Czechosłowacji (o której powstaniu przypomina poniższa tablica).
W okresie międzywojennym nastąpiło wyrównanie etnicznych proporcji (wielu Niemców, zwłaszcza inteligencja, wyjechała, przyjechało sporo Czechów z różnych regionów kraju) oraz zubożenie - główny rynek zbytu, jakim był Wiedeń, został odcięty granicą.
Dziś to miasto pełne zabytków z różnych epok oraz trasa zaliczana przez setki autokarów turystycznych mknących tędy na południe Europy (droga przelotowa do jednego z głównych przejść z Austrią biegnie tuż obok).
Na początek idziemy zobaczyć imponujący most nad Dyją, wybudowany w 1871 roku na trasie Kolei Północnej Cesarza Ferdynanda (K.u.K. Privilegierte Kaiser-Ferdinands-Nordbahn; na linii tej leżało m.in. Bielsko, o czym do dzisiaj przypomina napis na tamtejszym dworcu).
W centrum szukam jakiejś knajpki, ale jest tak wcześnie, że jedyne otwarte lokale należą do Wietnamczyków
Po tradycyjnym, czeskim gyrosie czas na właściwe zwiedzanie, zwłaszcza, że się wypogadza. Pierwsze kroki kierują do browaru...
Niestety, to już tylko zabytek - przejął go Heineken i zrobił to, co duże koncerny potrafią najlepiej - zlikwidował zakład i piwo marki Hostan leją teraz w Brnie
Zaraz za browarem znajduje się wzgórze zamkowe, z którego rozciąga się piękna panorama. W jedną stronę mamy Park Narodowy Podyji i zbiornik wodny Znojmo...
...a w drugą winnice, mnóstwo zieleni, domki nad Dyją oraz most kolejowy.
Na wzgórzu, oprócz zamku, stoi najcenniejszy zabytek miasta - romańska rotunda św. Katarzyny.
Powstała w XI lub XII wieku i kryje w sobie najstarsze w Republice Czeskiej freski z 1134 roku, łączące tematykę religijną i świecką (wątki dynastyczne Przemyślidów). Rotunda wiele przeszła w swoim życiu, aż dziw, jak ludzie potrafili kiedyś traktować tak cenne zabytki (choć niektórzy robią tak nadal) - mieścił się w niej chlew, sala taneczna z tawerną, warsztaty wikliny itp.. Dopiero pod koniec XIX wieku ją doceniono. Dzisiaj malowidła są tak cenne i podatne na wilgoć, że oglądać je może maksymalnie 10 osób na godzinę, a w środku obowiązuje zakaz... odzywania się
Na przeciwko wzgórza zamkowego jest kościelne - z wysoką wieżą gotyckiego kościoła św. Mikołaja.
Wnętrze standardowe, choć jest też element horroru - szczątki św. Bonifacego, męczennika z czasów Dioklecjana. Wyraźnie widać czaszkę i inne kości - takie eksponowanie zwłok przez niektóre wyznania jest dla mnie co najmniej niesmaczne...
Obok kościoła jest kaplica św. Wacława z XVI wieku - tak naprawdę to dwie kaplice: górna, św. Anny i dolna, św. Marcina. Budowla przywodzi mi architekturę jakiś południowych krain.
Spod kaplicy jest świetny widok na wzgórze zamkowe.
W drugą stronę również - za wiaduktem kolejowym widać rozległe zabudowania dawnego klasztoru Louka (Klosterbruck).
Ponieważ leży w pewnym oddaleniu od centrum, zaglądam tam dopiero w kolejne dni. Został założony w XII wieku i osiedlono w nim norbertanów, po czym zniszczyli go husyci w XV wieku. Odbudowę, w stylu barokowym, rozpoczęto dopiero w XVIII stuleciu.
Nie dokończono jej, bo cesarz Józef II skasował klasztor. Ogromne budynki służyły potem m. in. jako fabryka tytoniu, zatrzymał się przy nich Napoleon w drodze pod Austerlitz, wreszcie zajęło je wojsko. W okresie komunistycznym obiekt został mocno zniszczony, a żołnierze opuścili go dopiero w 1993 roku.
Dopiero z bliska widać jego wielkość...
Większość pomieszczeń stoi pustych, w części mieści się firma Znovin Znojmo, handlująca i produkująca wino z okolicznych winnic. Można tutaj nabyć i bardzo drogie trunki, jak i te po 48 koron za litr, nalewane wprost z nalewaka do butelek Żyć nie umierać
Wracając do Starego Miasta - rynek otoczony jest zabytkowymi kamienicami, jedyną plombą jest dom handlowy, powstały w miejscu dawnego ratusza, zniszczonego w czasie II wojny światowej od bombardowań aliantów.
W tle wznosi się wieża ratuszowa, która ocalała - dziś dobry punkt widokowy.
Miejsc do zajrzenia jest mnóstwo - co rusz to jakieś wiekowe detale na budynkach, mniej lub bardziej stary kościół... Kapucyńskie ogrody na tyłach dawnego klasztoru (po prawej wieża z murów miejskich).
...i resztki samych murów.
Kręte uliczki...
Nie będziemy tu jednak spędzać całego dnia, bo naszym kolejnym celem są szlaki Parku Narodowego Podyji, ale o tym już w innym temacie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz