Ciepła, słoneczna niedziela wydaje się idealna do odwiedzenia Muzeum Śląskiego w Katowicach. Wystawy oglądałem już rok temu (o czym pisałem w stosownym wpisie), natomiast teraz chciałem wejść na wieżę szybową dawnej KWK "Katowice" (a wcześniej "Ferdinandgrube"), która obecnie służy jako punkt widokowy.
Do stolicy województwa śląskiego (z nieznanych powodów często określanej jako stolica Górnego Śląska lub wręcz całego Śląska 😮) dotarłem późnym popołudniem, blisko wieczoru. Miało to swoje plusy i minusy - z jednej strony niebo nabrało już ładnego koloru, z drugiej cień zaczął obejmować coraz większy obszar...
Po drodze mijam Spodek, który zawsze mnie urzeka swoją konstrukcją. W środku trwa koncert Golec Orkiestry. Ktoś ich jeszcze słucha?
Na teren Muzeum najlepiej spojrzeć z tarasów Międzynarodowego Centrum Kongresowego. Można dużo napisać o włodarzach Katowic, ale ten teren przez ostatnich kilka lat zmienił się diametralnie i stał się wizytówką miasta.
Na parkingu ani jednego wolnego miejsca. Wokół kręci się masa ludzi korzystająca z pięknej pogody (nie przypominam sobie tak ładnego i ciepłego kwietnia). Przed budynkiem Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia przyczaił się radiowóz z dzielnymi strażnikami, sprawdzającymi czy ktoś nie spożywa groźnych, zakazanych substancji w płynie!
Wieża szybowa "Warszawa II" z lat 20. XX wieku jest wysoka na 47 metrów. W przeszłości przylegała do niej jeszcze wieża boczna, obecnie zlikwidowana i zastąpiona windą.
Dla porównanie zdjęcie z fotopolski - widok na kopalnię "Katowice" z przełomu lat 80. i 90. - jest różnica, prawda? 😊
Gęsto jak cholera i to wszystko praktycznie w centrum miasta 😊. Kopalnię zamknięto dopiero w 1999 roku. Szyb "Gwarek" po lewej już nie istnieje, część innych obiektów przetrwała - na przykład wieża wodna.
Kopalniana elektrownia z końca XIX wieku przypomina koszary albo fort. I ten namiot dla wojska!
Warsztat elektryczny.
Nadal niewyremontowana maszynownia i szyb "Bartosz" z 19. stulecia.
Nowa część nieustannie kojarząca mi się z holenderskimi szklarniami 😛.
Bilety kupuje się w kasie głównej dwa poziomy pod ziemią. Normalnie kosztują 6 złotych, ale trafiliśmy na 50% promocję 😉. Potem już tylko czekać aż zjedzie winda i zabierze nas na górę. Podobno czasem tworzą się do wieży duże kolejki, teraz jest tylko kilka osób.
No to sruu na najwyższy pomost!
Panorama Katowic nie dorównuje widokom średniowiecznych miasteczek czy lasom wieżowców, ale jest ładna dla oka. Osoby szukające elementów typowych dla czarnego Śląska mogą być zawiedzione: kopalnie i inne zakłady przemysłowe są obecne, ale "pochowane" i trzeba ich dobrze poszukać.
Na pierwszym planie, tuż za DTŚ-ką, nowe budynki biurowe o szumnej nazwie Silesia Star. Za nimi Biblioteka Akademicka o prostokątnym kształcie.
Na horyzoncie kopuła archikatedry Chrystusa Króla. Świątynia miała być wyższa i dominować nad okolicą, ale na budowę według pierwotnych planów nie pozwolili w czasie wojny Niemcy, a potem władze komunistyczne. Dzisiaj pojawiają się propozycje, aby kopułę podnieść, bo Kościół musi pokazać swą siłę.
Nieco dalej tzw. Biurowiec Wojewódzki. Wybudowano go w 1985 roku i jest drugą najwyższą konstrukcją Katowic (105 metrów razem z antenami).
Znacznie bliżej, w prawym dolnym rogu, wieża ewangelickiego kościoła Zmartwychwstania Pańskiego.
Z kolei mniej więcej w środku poprzedniego zdjęcia nad poziom lasu wystaje wieża spadochronowa, znana z legendy o obronie miasta w 1939 roku.
Skoro już mówimy o świątyniach to trudno nie zauważyć neogotyckiego kościoła Mariackiego położonego przy ulicy Mariackiej, czyli największej imprezowni miasta. Na lewo bardzo ładny gmach Akademii Muzycznej z przełomu XIX i XX wieku, a w tle wieżowiec należący kiedyś do Przedsiębiorstwa Budownictwa Węglowego.
Jeszcze bardziej na lewo biało-brązowa sylwetka Biblioteki Śląskiej - szczyt nowoczesności lat 90., teraz lekko trącący myszką.
Spoglądamy nieco w prawo... Wysokie bloki przy ulicy Uniwersyteckiej i górujący nad nimi Altus - najwyższy wieżowiec stolicy województwa (125 metrów), ale dopiero numer 18 w Polsce. Za to na Śląsku jest wiceliderem po wrocławskim Sky Tower 😉.
Znów zrobimy zbliżenie - w środku kolejny neogotycki kościół, pod wezwaniem Piotra i Pawła. Stanął w 1902 roku w czasie gwałtownego rozwoju młodej górnośląskiej metropolii. Zaraz za nim wieże kopalni "Wujek" oraz dość pokraczne bloki przy wjeździe na autostradę. Oczywiście w rzeczywistości te obiekty nie stoją zaraz obok siebie - blok oddalony jest ode mnie o jakieś 2,5, a kopalnia prawie o 4 kilometry.
Patrząc w kierunku wschodnim nie sposób nie zauważyć pasa zieleni ciągnącego się za zabudową - Katowice są jednym z najbardziej "zielonych" miast w kraju - lasy stanowią 40% ich powierzchni, a parki, zieleńce i osiedlowe kąciki dalszych 6%.
Osiedle przy ulicy Roździeńskiego nazywają osiedlem Gwiazdy od siedmiu wieżowców, które wybudowano na podstawie ośmioramiennej gwiazdy. Ich autorami byli słynni architekci - Aleksander Franta i Henryk Buszko. Choć gorole (jeden z Krakowa, drugi z Lwowa) to tworzyli głównie na Śląsku (m.in. także w Ustroniu).
Teren Muzeum. Mniejszy budynek tuż pod wieżą to dawna maszynownia, dzisiaj restauracja. Duży obiekt kiedyś służył jako łaźnia (jedna z dwóch), obecnie odbywają się w nim wystawy. Z kolei przy drodze zlokalizowano stolarnię i Centrum Scenografii Polskiej.
Tej części Katowic nigdy nie odwiedziłem - to Bogucice (Bogutschütz). Do 1924 roku stanowiły osobną miejscowość, długo utrzymywał się jej rolniczy charakter. Formalnie "Ferdinandgrube" także leżała na jej terenie.
Na pierwszym planie górnicze familoki. Za drzewami skryta ceglasta bazylika św. Szczepana. Komin należy do elektrociepłowni "Katowice". Natomiast horyzont to już zagranica 😏 - małopolskie Zagłębie, a konkretnie Będzin i elektrownia "Łagisza" (12 kilometrów stąd).
Przy dobrej widoczności widać Beskidy. Dzisiaj przejrzystość jest słaba, ale zarys tam majaczy - to nieco ponad 50 kilometrów od centrum Katowic.
Ściana osiedla Paderewskiego i wybijająca się znad lasu KWK "Staszic" na terenie Giszowca (Gieschewald). Najmłodsza kopalnia w mieście, bowiem rozpoczęła wydobycie w 1964 roku.
Słońce coraz bardziej zbliża się ku ziemi, więc zaglądam w kierunku zachodnim. Za parkingiem, z którego samochodów nadal nie ubyło, Międzynarodowe Centrum Kongresowe, a w tle biały dach Stadionu Śląskiego.
Z prawej klocek NOSPR-u, który osobiście bardzo mi się podoba. Zakrywa on główne rondo (gdy w Katowicach powie się "rondo", to wszyscy będą myśleć właśnie o tym 😛), ale doskonale widać Superjednostkę - jeden z najdłuższych w Polsce bloków mieszkalnych. Ten moloch jest długi na 187 metrów i mieści 762 mieszkania, w których można upchnąć 3 tysiące ludzi. Gdyby lokatorzy zrobili imprezę sąsiedzką to byłby niezły tłum 😉. W 1967 roku zachwycał się nim Charles de Gaulle w czasie wizyty na Śląsku - to tylko potwierdza, że Francuzi mają kiepski gust 😛.
Dwa bliźniacze wieżowce Stalexportu wybudowano na początku lat 80. dla Centrali Handlu Zagranicznego. Do czasu wybudowania Altusa były to najwyższe tego typu obiekty poza Warszawą (mierzą 99 i 92 metry).
Już zachodzi czerwone słoneczko, a ty zawsze z nami...
Facet z obsługi informuje, że czas się zbierać. Na dole czeka jeszcze kilka osób, które wjadą na wieżę jako ostatni dzisiejszego dnia.
Na powierzchni kręcimy się jeszcze trochę po okolicy. Łaźnia "Gwarek" czekająca na remont ozdobiona jest muralami.
Kładką przechodzimy nad Drogową Trasą Średnicową; na schodach obok Silesia Star dwóch dżentelmenów popija piwko. Są tam względnie bezpieczni w przeciwieństwie do ogródków przy NOSPR-ze, gdzie policja cichaczem podbiegała i niespodziewanie wyskakiwała zza krzaków aby złapać jakiś delikwentów.
Na koniec jeszcze DTŚ w kierunku Ronda...
...i Osiedla Gwiazd.
Przyjemna wizyta, a szyb "Warszawa II" nie jest jedynym miejscem skąd można stolicę Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego oglądać z wysokości.
----
Niedawno w mediach pojawiła się informacja, iż Muzeum Śląskie złożyło pozew przeciwko firmie, która wybudowała nową siedzibę. Podziemne pomieszczenia... przeciekają! Co prawda na stronach Muzeum umieszczono dementi, iż zbiorom nie grozi zalanie i zniszczenie, ale ziarno niepokoju zostało zasiane.
Polnische Wirtschaft wiecznie żywe 😛.
----
Punkt widokowy na wieży czynny jest codziennie od wtorku do niedzieli w godzinach od 10 do 20 (podobnie jak inne obiekty Muzeum). Normalny bilet kosztuje 6 złotych i teoretycznie uprawnia do odwiedzenia także kuźni i warsztatów mechanicznych. Podczas naszej wizyty były one jednak zamknięte.
Ostatni wjazd na wieżę odbywa się o 19.50, a czas przebywania na górze wynosi od 5 do 15 minut w zależności od liczby chętnych. Należy pamiętać, że w czasie kiepskiej pogody szyb jest zamknięty.
Kasy muzeum ulokowane są w głównym wejściu, pod ziemią. Należy przygotować się na kontrolę wykrywaczami metalów 😉.
Zaskoczyła mnie informacja o tak wysokim odsetku zieleni - Katowice kojarzyły mi się z ceglano-kominową eko-pustynią. ;-)
OdpowiedzUsuńWielu osobom tak się kojarzą :) No cóż, mit Czarnego Śląska będzie ciągnął się jeszcze długo :D
UsuńA o co chodzi z tą "stolicą Górnego Śląska"?
UsuńNiektórzy sobie ubzdurali, że Katowice są stolicą Górnego Śląska. Historyczną stolicą było/jest Opole! Katowice, poza kilkoma latami czasów wojny i pierwszych lat PRL-u, nigdy nie pełniły stołecznej roli dla tej krainy. Nawet dziś większość Górnego Śląska leży w woj. opolskim! Niestety, znajomość geografii i historii jest w społeczeństwie tak niska, że potem ktoś wymyśla sobie bzdurę i ludzie bezwiednie to powtarzają...
UsuńW końcu Katowice uzyskały prawa miejskie dopiero w 1865. Opole - jakby ciut wcześniej ;-) Co do Superjednostki, de Gaullowi mogło pochlebiać podobieństwo a może i inspiracja marsylską jednostką mieszkalną le Corbusiera.
OdpowiedzUsuńPrawa miejskie to jedno, a historia to drugie - Opole pełniło funkcje stołeczne w przeszłości ;)
UsuńO tym podobieństwie to czytałem, ale raczej to jak ubogi bezrobotny kuzyn przy bogatym przemysłowcu :D