poniedziałek, 15 lutego 2016

Spacerownik katowicki: duchowe Załęże


Pora zająć się duchową stroną Załęża ;) 

Jedynym kościołem jest rzymskokatolicki pod wezwaniem św. Józefa we wschodniej części dzielnicy. Standardowy neogotyk. Jego budowę przyspieszyła katastrofa w kopalni Kleofas - 4 marca 1896 roku w wyniku nieostrożnego obchodzenia się z ogniem przez maszynistę wybuchł pożar. Ze 144 górników znajdujących się w zagrożonym rejonie zginęło 105-ciu - głównie z okolic: Załęża, Dębu i Bogucic. W czasie pogrzebów złożono uroczyste ślubowanie, iż w Załężu stanie kościół wotywny i wkrótce tak się stało. 
 
 

Nową parafię erygował Georg Kopp, biskup wrocławski. Ten sam, którego imię do dzisiaj  nosi schronisko na Šeráku (Chata Jiřího / Georgschutzhaus). W dawnej katowickiej kopalni Eminenz (Gottwald) jeden z szybów także nazwano Georgschacht - obecnie stoi w środku centrum handlowego ;) 

Przed kościołem krzyż z tablicą, ale mnie bardziej interesuje malutka metalowa plakietka z boku. 
 

Jest ona identyczna jak ta z krzyża w pobliskim kościele w Dębie, tyle, że mniej czytelna. Zatarty częściowo napis brzmi: Johann Baumaister. Stein-und-Holz-Bildhauer. Breslau
 

Ciężko trafić na spokojną możliwość obejrzenia wnętrza - ciągle coś się tam działo, niekiedy kilka ślubów pod rząd. 
 

Świątynię budowano głównie z darów - m. in. huty Baildon, spółki Gieschego oraz Katowickiej Spółki Akcyjnej dla Górnictwa i Hutnictwa (Kattowitzer Aktiengesellschaft für Bergbau und Eisenhüttenbetrieb). 

Zachowały się oryginalne witraże z końca XIX wieku z nazwiskami fundatorów. 
 
 
 

Inne części wyposażenia również są z pierwszego okresu istnienia, o czym świadczy np. dolny napis, który ktoś zapomniał zakryć. 
 

Obok głównego ołtarza tablice z listą górników Kleofasa... 
 
 

Jeśli któremuś z wiernych byłoby niewygodnie to może kupić podpórkę w promocyjnej cenie - choć nie wiem ile ona wytrzyma :D 
 

Przy kościele fara... 
 

...boisko... 
 

...i cmentarz. Na nim niemal same nowe nagrobki, trochę ciekawsza jest nekropolia przy Gliwickiej na Załęskim Przedmieściu, założona około 1860 roku. Pierwotnie należała do starokatolików, a przez długi czas z dwóch stron otaczały ją tory kolejowe, co widać na mapie. 
 

Na nim zabytkowa kaplica z przełomu XIX i XX wieku. 
 

Czasem spod tynku wyjrzy niemiecki napis. 
 

Przy każdej alejce straszą przylepione kartki, że gdy się nie zapłaci, to grób zlikwidują. 
 

Cmentarz przy ulicy Brackiej formalnie nie leży już na Załężu, a kilkaset metrów od jego granic, w dzielnicy Dąb (Domb). Tutaj jednak pochowano część górników w 1896 roku w jednej, zbiorowej mogile. 
 
 

Zauważyłem też kilka przedwojennych grobów pojedynczych - zarówno z usuniętymi napisami... 
 

...jak i w dobrym stanie oraz zadbanych. 
 
 

W zachodniej części Załęża zamiast kościoła można spotkać UFO! 
 

To zbór Zielonoświątkowców Betania, dzieło nowatorskiej myśli architektonicznej lat 90. ubiegłego wieku. Jak dla mnie - paskudztwo! 
 

W przeszłości na Załężu mieszkali również ewangelicy i żydzi, nigdy nie stanowili oni jednak więcej niż kilku procent w społeczności...

1 komentarz:

  1. no proszę to aż dwa spodki w Katowicach:)
    Czytelniczka85

    OdpowiedzUsuń